Zabłocki i jego niefortunny interes
Legenda głosi, że Cyprian Zabłocki, polski ziemianin, postanowił wzbogacić się na handlu mydłem – produktem, który w XIX wieku zyskiwał coraz większą popularność. To właśnie wtedy ludzie zaczęli dostrzegać nie tylko praktyczne, ale i higieniczne właściwości mydła. Plan wydawał się wręcz genialny: Zabłocki postanowił założyć mydlarnię na swoim rodzinnym majątku w Rybnie, a gotowy produkt transportować Wisłą do Gdańska i dalej na eksport.
Na drodze do sukcesu stanęły jednak pruskie cła. Jako patriota, Zabłocki nie chciał wspierać finansowo zaborców. Postanowił więc ominąć opłaty, wymyślając chytry, choć – jak się okazało – nie do końca skuteczny sposób. Zlecił wykonanie specjalnych, wodoodpornych skrzyń, w których ukrył mydło. Tuż przed granicą wrzucił skrzynie do Wisły, gdzie miały być holowane pod wodą przez barkę. Celnicy niczego nie zauważyli – plan zdawał się być perfekcyjny.
Niestety, w Gdańsku czekało na Zabłockiego przykre odkrycie. Skrzynie okazały się nieszczelne, a cała zawartość rozpuściła się w wodzie. Zamiast fortuny, nasz przedsiębiorca poniósł gigantyczne straty i stał się obiektem żartów oraz drwin.
Pochodzenie przysłowia
Choć historia Cypriana Zabłockiego brzmi jak fabuła doskonałej anegdoty, przysłowie „wyjść jak Zabłocki na mydle” ma starsze korzenie. Po raz pierwszy zostało odnotowane w XVII wieku, w dziele Wacława Potockiego "Moralia". Potocki użył go w kontekście krytyki mody na włoskie desery, pisząc:
"Cukry stawiać na końcu obiadu od Włochów,
Wskórają też tak jako Zabłocki na mydle."
Oznacza to, że już wtedy funkcjonowało ono jako metafora nieudanej inwestycji.
W każdym pokoleniu przysłowie zyskiwało nowych bohaterów i konteksty. Jednak to postać Cypriana Zabłockiego z XIX wieku, uchodzącego za symbol chybionych interesów, nadała frazie ostatecznego, humorystycznego wydźwięku.
Kim był Cyprian Zabłocki?
Cyprian Zabłocki to postać historyczna, która mimo swoich zasług i niezwykłego życiorysu, często bywa niesłusznie utożsamiana z przysłowiem „wyjść jak Zabłocki na mydle”. W rzeczywistości nie był ani nieudolnym handlarzem, ani autorem pechowego planu transportu mydła – powiedzenie to istniało w języku polskim na długo przed jego narodzinami. Kim zatem naprawdę był Cyprian Zabłocki?
Szlachcic z Mazowsza
Cyprian Zabłocki przyszedł na świat w 1792 roku w rodzinie szlacheckiej herbu Łada. Jego herb, ozdobiony srebrną podkową i złotym krzyżem kawaleryjskim, symbolizował szlachecką tradycję i zobowiązywał do godnego reprezentowania swojego rodu. Cyprian dorastał na Mazowszu, w rodzinnym dworze w Rybnie, niedaleko Sochaczewa, który później odziedziczył.
Jako młody człowiek kształcił się w szkole Księży Pijarów w Warszawie, znanej z wysokiego poziomu nauczania. Po zakończeniu edukacji rozpoczął służbę wojskową, która miała znaczący wpływ na jego życie.
Żołnierz napoleoński i patriotyczny ziemianin
Podczas wojen napoleońskich Cyprian Zabłocki wstąpił do armii, walcząc jako żołnierz 1. pułku strzelców konnych, gdzie dosłużył się stopnia podporucznika. Jego służba zakończyła się w 1814 roku, po upadku Napoleona. To doświadczenie ukształtowało jego światopogląd i patriotyczne przekonania, które towarzyszyły mu przez całe życie.
Po zakończeniu kariery wojskowej Cyprian osiedlił się na jakiś czas w Brukseli, gdzie poznał Petronelę Karolinę Matyldę de Proft, córkę właściciela luksusowego hotelu Belle-Vue. Para wzięła ślub, a następnie powróciła do Rybna, gdzie zamieszkali w rodzinnym dworze.
Przedsiębiorca z wizją
Cyprian Zabłocki nie ograniczał się do życia typowego dla ziemiaństwa. Był przedsiębiorczym i nowoczesnym właścicielem majątku. Około 1830 roku uruchomił w swoich włościach gorzelnię, w której wykorzystywano sprowadzaną z Niderlandów nowoczesną aparaturę. Jego podejście do gospodarki było innowacyjne, co czyniło go jednym z bardziej postępowych ziemian swojej epoki.
Działalność publiczna i uznanie
Zabłocki cieszył się dużym poważaniem w lokalnej społeczności. W 1839 roku potwierdzono jego szlachectwo dziedziczne herbu Łada, co było dla niego źródłem dumy i świadectwem jego statusu. W latach 1857–1862 pełnił funkcję sędziego pokoju powiatu łowickiego, a także działał jako honorowy członek w Biurze Marszałka Szlachty Guberni Warszawskiej.
Cyprian Zabłocki zmarł w Warszawie 26 listopada 1868 roku. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Rybnie.
Cyprian Zabłocki a przysłowie
Choć wiele osób mylnie łączy Cypriana Zabłockiego z przysłowiem „wyjść jak Zabłocki na mydle”, prawda jest inna. Powiedzenie to pojawiło się w dziele Wacława Potockiego "Moralia" już w 1688 roku, ponad sto lat przed narodzinami Cypriana. Mimo to legenda o pechowym interesie z mydłem przylgnęła do niego, być może ze względu na łatwość, z jaką łączyła się z jego nazwiskiem.
Co mówi nam ta historia o Polsce tamtych czasów?
Popularność przysłowia „wyjść jak Zabłocki na mydle” odzwierciedla realia gospodarcze Polski w XVII wieku. Wysokie koszty handlu, brak rodzimego kapitału i ogromne ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej sprawiały, że jeden błąd mógł oznaczać finansową katastrofę. Na domiar złego, handel – zwłaszcza wśród szlachty – uważany był za zajęcie mniej godne od uprawiania ziemi czy kariery wojskowej. Zabłocki, próbując swoich sił w biznesie, w pewnym sensie złamał konwenanse, ale jego niepowodzenie tylko umocniło stereotyp przedsiębiorcy jako osoby podatnej na niepowodzenia.
Dlaczego przysłowie przetrwało?
Powiedzenie przetrwało wieki, ponieważ jest uniwersalne. Kto z nas nie zna sytuacji, w której ktoś „kombinował”, licząc na spektakularny sukces, a skończyło się porażką? Wszyscy znamy takich „Zabłockich” – w pracy, w rodzinie czy w życiu codziennym. To przypomnienie, że zbyt skomplikowane plany i próby oszukiwania rzeczywistości często obracają się przeciwko nam.
Choć historia Zabłockiego to przede wszystkim anegdota, niesie ona ważne przesłanie: by nie być zbyt chytrym, nie podejmować nieprzemyślanego ryzyka i nie uciekać się do półśrodków. A przy tym, jeśli już coś pójdzie nie tak, zawsze można przyjąć porażkę z humorem – bo, jak widać, nawet najgorsze niepowodzenia mogą trafić na karty historii.
Dzięki swojemu niefortunnemu interesowi Zabłocki zapisał się w polskiej kulturze na zawsze. I choć jego mydło spłynęło z nurtem Wisły, jego nazwisko wciąż przypomina nam, że warto dwa razy przemyśleć swoje pomysły na szybki sukces.
0 Komentarze